Czy multipotencjalizm to nowomoda? Czy to wynalazek ostatnich lat i kolejna etykietka, z którą tak naprawdę nie wiadomo, co zrobić?
Otóż wcale nie.
Wikipedia podaje: “Termin multipotencjalość pochodzi od badań nad uzdolnieniami. W roku 1972 R.H. Fredrickson zdefiniował osobę multipotencjalną, jako osobę, która >>po zapewnieniu odpowiedniego środowiska potrafi wybrać i rozwinąć szereg kompetencji na wysokim poziomie<<“”
A w kwietniu 1974 roku Frederickson opublikował poradnik dla młodych, którzy kończyli szkołę i nadal nie wiedzieli, na jaki zawód się zdecydować.
W 1994 roku w swojej pracy Multipotentiality and Overchoice Syndrome Clarifying Common Usage kanadyjscy badacze K.J. Rysiew, B.M Shore i A.D. Carson podsumowali, że termin “multipotencjalizm” pojawił się w publikacjach naukowych już ponad 100 razy.
Czyż nie jest zdumiewające, że dokładnie trzydzieści lat później nadal wiele osób kpiąco się uśmiecha słysząc ten termin? Oswajamy powoli neuroatypowość, odchodzimy w wielu dziedzinach życia od określeń ludzkich zachowań jako “normalne”, bo co miałoby to właściwe oznaczać? Ale nadal osoby o skrajnie rozwiniętych zdolnościch adaptacyjnych i mogących w krótkim czasie osiągać ogromną biegłość w zupełnie nowych dla nich dziedzinach budzą niepokój.
Patrzy się na nas spode łba, bo łatwiej kogoś nazwać niedojrzałym niż przyznać mu prawo do wielu talentów na raz. Każdemu należy się jeden, no góra dwa talenty i basta! Jakby nasza wszechstronność komuś coś zabierała. A tymczasem wręcz przeciwnie – wiele daje! Pracodawcom, przyjaciołom, rodzinie. Jesteśmy pożyteczni, ale… wcale nie musimy. Bo nikomu nie trzeba się tłumaczyć ze swojej drogi zawodowej.
No dobra, ale jak nie zwariować? Jeden z komentujących moje posty na FB napisał:
“Multipotencjalizm według mnie to zaburzenia. Oddałbym wiele, aby tego nie mieć, skupić się na jednej, dwóch rzeczach, odnosić w nich sukcesy cieszyć się życiem. Nie wiem jakim cudem ktoś może twierdzić, że to coś pozytywnego. Chciałbym to odbierać w ten sposób… Mnie multipotencjalność doprowadziła do depresji i myśli samobójczych. W wieku 33 lat nie osiągnąłem kompletnie nic, bo nie mogłem żadnej dziedzinie, poświęcić wystarczająco, by przyniosła jakieś osiągnięcia czy nawet najmniejsze owoce. Jestem zagubiony, smutny i zrezygnowany. Smutek, że moje życie skończy się jak nic niewarta iskra, nie temu, że nic w życiu nie chciałem zrobić z lenistwa, ale dlatego, że chciałem zrobić za wiele rzeczy, a żadna nie wypaliła… “
Do tego społeczeństwo doprowadza ludzi, którzy sa dla niego niezwykle cennym zasobem!
Przyglądam się i uczestniczę w spotkaniach multipotencjalistów z całego świata, czytam ich historie i obserwuję ich drogę. Pomagamy sobie nawzajem, zasobów nam nie brak! Dzięki Internetowi łatwiej nam się znaleźć. Nadal jednak w języku polskim mało takich miejsc, mało informacji.
To na co można trafić w sieci to raczej powtarzane w kółko frazesy, pobłażliwe poklepanie po plecach a realnych wskazówek i narzędzi brak.
Dlatego napisałam rozdział w książce “Potęga samodoskonalenia” , która trafi do wielu różnych osób i zasygnalizuje istnienie tego zjawiska. I dlatego zapraszam Was do stworzenia społeczności totipotów w Polsce.
Bierzmy się do roboty! Napisz do mnie!
Źródła
https://www.researchgate.net/profile/Bruce-Shore/publication/299300255_Multipotentiality_and_Overchoice_Syndrome_Clarifying_Common_Usage/links/56f45d8708ae7c1fda2d7616/Multipotentiality-and-Overchoice-Syndrome-Clarifying-Common-Usage.pdf
